środa, 2 listopada 2022

Świat hellenistyczny i okolice. Po śmierci Aleksandra. Początek epoki

11 czerwca 323 r. przed Chr. król Macedonii, Pan Azji, władca wielkiego imperium rozciągającego się od Morza Jońskiego po Indus i podnóża Himalajów już nie żył. Miał 32 lata i pozostawił po sobie największe państwo, jakie do tego czasu widział Świat. Śmierć Aleksandra była szokiem nie tylko dla Greków i Macedończyków, ale także dla mieszkańców Bliskiego Wschodu. Wielki szok przeżywała także macedońska armia i jej wodzowie. Tron był pusty, a zmarły król nie wyznaczył następcy. Wodzowie Aleksandra musieli szybko podjąć decyzję, bowiem pusty tron stwarzał niebezpieczeństwo szybkiego rozpadu potężnego państwa i chaosu. Ale już w tym kluczowym momencie zarysował się konflikt. Małżonka zmarłego władcy, sogdiańska księżniczka Roksana spodziewała się narodzin dziecka w najbliższym czasie. Chilliarcha Perdikkas, któremu Aleksander przekazał przed śmiercią swój monarszy pierścień chciał dopilnować, by prawa do tronu dziecka, które miało się narodzić były zabezpieczone. Ale macedońscy żołnierze nie zgadzali się na ten plan, gdyż nie chcieli półirańczyka na tronie. Syn Herakles, którego Aleksander miał ze swoją konkubiną Barsine również nie wchodził w grę. Choć wodzowie początkowo zgodzili się na następstwo dziecka Aleksandra i Roksany, to żołnierze podburzeni przez niejakiego Meleagra zaczęli głośno protestować. Wskazywali, że jedynym prawowitym następcą był brat zmarłego króla i syn Filipa II, upośledzony umysłowo Filip Arridajos. Perdikkas zdołał zgładzić Meleagra i jego najgłośniejszych zwolenników. Na tronie zasiedli wspólnie Filip III Arridajos i nowo narodzony syn pogrobowiec Aleksandra, Aleksander IV. Sytuacja była zaiste osobliwa. Było jasne, że noworodek i cofnięty w rozwoju monarcha nie mogą niczym rządzić, zatem pojawiło się rozległe pole manewru dla ambitnych wodzów i arystokratów, którzy szybko zorientowali się, z jak obiecującą sytuacją mają do czynienia. Zaczynała się zupełnie nowa epoka, którą ponad 2000 lat później niemiecki historyk starożytności Johann Gustav Droysen (1808-1884) nazwał epoką hellenistyczną. Prawa dynastyczne członków rodu Argeadów szybko przestały mieć znaczenie. Oficerowie Aleksandra jeszcze za jego życia udowodnili, że nie mają żadnych skrupułów, uczestnicząc w grabieży skarbców królów perskich. Teraz w ich ręce miał wpaść o wiele większy łup – najpotężniejsze imperium jakie widział Świat. Zaczynała się wielka gra o wszystko. Na razie jednak postronny obserwator mógł mieć wrażenie, że wielkie imperium nadal pozostaje jednością. Antypater pozostawał w praktyce regentem Macedonii i panował nad europejską częścią imperium (Macedonią, Grecją, Tesalią i pobliskimi ziemiami). Wydawało mu się, że wraz z Kraterosem i Perdikkasem kontroluje sytuację i zabezpiecza jedność dziedzictwa Aleksandra. Ale młodzi, ambitni i głodni władzy oficerowie chcieli podziału satrapii i nowych stanowisk dla siebie. Najaktywniejszy i najbardziej niecierpliwy pośród nich okazała się Ptolemeusz, syn Lagosa, spokrewniony z dynastią Argeadów przez matkę gwardzista Aleksandra, który wyróżnił się męstwem w czasie bitwy pod Issos. To z jego inicjatywy dokonano podziału satrapii pomiędzy wodzów. Ptolemeusz otrzymał w udziale Egipt, dotąd rządzony przez przebiegłego i bezwzględnego finansistę Kleomenesa z Naukratis. Nastając na podział satrapii mógł już myśleć o planie wykrojenia własnej domeny. Przypadł mu w końcu jeden z najbogatszych krajów ówczesnego Świata (obok Babilonii). Antygon Jednooki, dowódca sprzymierzonej greckiej piechoty w armii Aleksandra odpowiedzialny za linie komunikacji i zaopatrzenia przebiegające przez Azję Mniejszą objął zarząd nad Frygią, Licją i Pamfilią. Grecki sekretarz Aleksandra, wEumenes z Kardii miał zarządzać Kapadocją i Paflagonią. Tesalski gwardzista-ochroniarz Aleksandra, Lizymach miał rządzić Tracją. Podział został zatwierdzony już w czerwcu 323 r. przed Chr. Pozostałe terytoria powierzono mniej znanym osobom. Od zarządzania prowincjami odsunięto Persów. Nowi rządzi ciele wielkiego imperium niebawem mieli zostać nazwani diadochami, czyli następcami. Chcieli realizować swoje osobiste plany i ambicje, a w ogniu ich walk miało zginąć zjednoczone imperium Aleksandra. Tymczasem w dalekiej Baktrii zbuntowali się żołnierze greckich garnizonów, osadzeni tam przez Aleksandra, by strzegli granic przed atakami nomadów z północy. Powstańcy zostali jednak pokonani i zmasakrowani przez macedońską armię. Wieści o śmierci macedońskiego króla sprowokowały także powstanie w Grecji, które zostało zapoczątkowane przez helleńskich najemników zgromadzonych na przylądku Tajnaron. Zgromadzili się oni pod wodzą ateńskiego awanturnika i dowódcy najemników Leostenesa. Wkrótce potem zbuntowali się także Ateńczycy i mieszkańcy Etolii, niezadowoleni z dekretu zmarłego króla, który nakazywał im przyjęcie z powrotem osób wygnanych z przyczyn politycznych. Wybuchła wojna, nazwana później lamijską. Powstańcy odnosili początkowo sukcesy i udało im się nawet oblec Antypatra i jego wojska w twierdzy Lamia w Tesalii. Ale już w 322 toku Antypater i Krateros, który przybył do Grecji z weteranami armii macedońskiej, zdołali stłumić bunt. Flota ateńska została zniszczona przez Macedończyków w bitwie morskiej pod Amorgos. Ustrój demokratyczny w Atenach został zlikwidowany, a w porcie w Pireusie usadowił się macedoński garnizon. Ateny utraciły pozycję morskiego mocarstwa. Ale wojskom macedońskim oparli się Etolowie, którzy właśnie dochodzili do wielkiego znaczenia w Helladzie.

Imperium było jeszcze nominalnie jednością, ale dla uważnych obserwatorów pierwsze konflikty były już widoczne. Chilliarcha Perdikkas pozostawał dowódcą armii i zarządcą państwa, ale Krateros był regentem i pierwszym ministrem. Nie było jasne, który z nich miał wyższą pozycję. Perdikkas pragnął utrzymać państwo w całości i powściągać ambicje satrapów. Okazało się to jednak zadaniem niewykonalnym. Rysował się już konflikt Perdikkasa z Kraterosem i Antygonem. Chilliarcha miał tylko jednego wiernego sprzymierzeńca, którym okazał się Eumenes z Kardii. Jego przeciwnicy czuli, że uzurpuje sobie zbyt wielką władzę. Perdikkas miał początkowo poślubić córkę Antypatra, Nikaję, ale królowa Olimpias, wdowa po Filipie II uknuła swoją sprytną intrygę. Zaproponowała mu rękę Kleopatry, siostry Aleksandra, by poróżnić go z Antypatrem. Perdikkas poślubił Nikaję, ale niedługo potem oddalił ją i ożenił się z Kleopatrą. Teraz wszyscy byli już przekonani, że Perdikkas dąży do zagarnięcia tronu i właśnie w tym celu pojął za żonę siostrę zmarłego króla. Antypater już otwarcie mu nie ufał. Przeciwko potężniejącemu z dnia na dzień regentowi szybko zawiązała się koalicja jego przeciwników: Antypatra, Kraterosa, Antygona i Lizymacha. Wkrótce dołączył do niej satrapa Egiptu, Ptolemeusz. Zapalnikiem nadchodzącego konfliktu stała się sprawa pochówku zmarłego Aleksandra Macedońskiego. Zwłoki władcy zabalsamowali egipscy i babilońscy balsamiści i złożyli je w złotym sarkofagu. Aleksander chciał być pochowany w Oazie Siwa, ale Perdikkas zdecydował, że ciało króla spocznie na nekropolii władców Macedonii w Ajgaj. Kondukt pogrzebowy z wielkim, ozdobnym karawanem ciągniętym przez muły wyruszył z Babilonu w 321 r. przed Chr. i skierował się na północny zachód, przez Syrię do Anatolii. Prowadził go oficer imieniem Arridajos. Kiedy kondukt był blisko Damaszku, w okolicy zjawił się Ptolemeusz ze swym wojskiem. Arridajos dał się szybko przekonać (a być może już wcześniej był w zmowie z Ptolemeuszem) i przekazał Ptolemeuszowi trumnę z ciałem Aleksandra i cały kondukt. Plany Perdikkasa zakładające okazały królewski pogrzeb w Ajgaj, który ułatwiłby mu przejęcie władzy w Macedonii spaliły na panewce. Ciało władcy, który już stawał się symbolem i obiektem kultu było teraz w rękach satrapy Egiptu, który sprowadził je do Memfis (dopiero za Ptolemeusza II spoczęło ono w Aleksandrii). Perdikkas był osamotniony, a jedynym jego sojusznikiem pozostał Euemens podbijający właśnie wschodnią część Anatolii. Tymczasem Ptolemeusz opanował Cyrenajkę i umacniał swoje wpływy polityczne na Cyprze. Kleomenes z Aleksandrii został usunięty i skazany na śmierć pod zarzutem współpracy z Perdikkasem. Kiedy Ptolemeusz skontrolował skarbiec egipski, okazało się, że bezwzględny finansista zebrał zawrotną sumę 8000 talentów. W tym momencie (320 r. przed Chr.) Perdikkas ruszył ze swoimi wojskami na południe. Dotarł do Egiptu i usiłował przekroczyć Nil w pobliżu Memfis, co skończyło się fiaskiem. W obozie Perdikkasa jego oficerowie zawiązali spisek (był wśród nich Seleukos, za Aleksandra dowódca formacji doborowej piechoty znanej pod nazwą Hypaspistai i późniejszy udzielny władca). Chilliarcha zginął z ich rąk, a spiskowcy zaproponowali Ptolemeuszowi objęcie stanowiska prostatesa, czyli regenta, ale on odmówił. Wolał umacniać swoje władztwo w Egipcie, który miał się stać solidną podstawą jego potęgi. W tym samym czasie Krateros próbował rozbić siły Eumenesa w Azji Mniejszej, ale poniósł klęskę i zginął w bitwie, która rozegrała się w nieznanym do dziś miejscu. Euemenes zapanował nad sporą częścią Anatolii.

Wytworzyła się nowa sytuacja, która skłoniła wodzów do spotkania w miejscu zwanym Triparadejsos (320 r. przed Chr.), położonym na obszarze dzisiejszego Libanu. Był to wielki, rekreacyjny park utrzymywany do niedawna dla perskich władców z dynastii Achemenidów. Spotkali się tam Antygon, Antypater i Ptolemeusz. Antypatrowi powierzono kuratelę nad Aleksandrem IV i Filipem Arridajosem. Seleukos, jeden z morderców Perdikkasa, został satrapą Babilonii, drugiego najbogatszego kraju ówczesnego Świata, a Antygon Jednooki uzyskał godność stratega Azji. Choć państwo Aleksandra było jeszcze formalnie jednością, dla bystrych obserwatorów nie ulegało wątpliwości, że za chwile rozpadnie się ono na kawałki. W międzyczasie Filip Arridajos i Aleksander IV powrócili do Macedonii wraz z Antypatrem, który, będąc już w podeszłym wieku, wkrótce zmarł (319 przed Chr.). Regentem został desygnowany wcześniej przez Antypatra Polyperchon, cieszący się poparciem i sympatią macedońskiej armii. Syn Antypatra, Kassander objął funkcję chilliarchy, opuścił Macedonię i udał się do Azji Mniejszej, do Antygona Jednookiego. W tej chwili Ptolemeusz w Egipcie dążył już do pełnej niezależności, a Macedonia z centrum wielkiego imperium stawała się ponownie regionalnym mocarstwem na Półwyspie Bałkańskim. Seleukos silną ręką trzymał Babilon, a Antygon Jednooki prowadził wojnę z Euemenesem z Kardii w Anatolii. Polyperchon przy jego pomocy zorganizował armię, z która powrócił do Europy i zaczął zdobywać strategiczne punkty Grecji i Macedonii. Aby uzyskać przewagę, skorzystał z możliwości, jakie stwarzała propaganda. Rzucił hasło wolności greckich poleis, lansował powrót demokracji tam, gdzie wskutek macedońskiej interwencji zapanowała oligarchia (m. in. w Atenach). Polyperchon porozumiał się z Olimpias, która powróciła z Epiru do Macedonii i zainspirowała zabójstwo Filipa Arridajosa, jego żony i zwolenników. Seria mordów wywołała głębokie oburzenie wśród Macedończyków, którzy poparli Kassandra, niedawno ożenionego z przyrodnią siostrą Aleksandra Thessalonike. Kassander założył na jej cześć miasto nazwane jej imieniem, które przetrwało do naszych czasów – to dzisiejsze Saloniki. Tymczasem Antygon skrupulatnie zbierał i gromadził pieniądze z trybutu i przyuczał swego dorosłego syna Demetriosa do wielkich zadań, jakie go czekały. W 319 roku przed Chr. Antygon zebrał swoją armię i zwrócił się przeciw Eumenesowi, na którego wyrok śmierći w Triparadejsos wydała macedońska armia. W 319 r. przed Chr. wybuchła zażarta wojna Polyperchona z Kassandrem. Królowa-matka Olympias została ukamienowana przez krewnych swych ofiar, a woję wygrał ostatecznie Kassander, który uwięził Roksanę i Filipa IV Arridajosa (w 316 r. przed Chr.).

Było teraz jasne, że najpotężniejszym z diadochów pozostał Antygon Jednooki. Uznał on, że warto dla swoich celów podchwycić hasło wolności miast greckich. Nie był rzecz jasna prawdziwym wyzwolicielem, lecz ambitnym wodzem pragnącym wykorzystać panujące nastroje. Prowadził wojnę przeciw Eumenesowi z Kardii w Anatolii i w Iranie i potrzebował poparcia, najemników i pieniędzy. Zdołał oblec swego przeciwnika w twierdzy Nora w Kapadocji. Antygon próbował przeciągnąć go na swoją stronę, co skończyło się jedynie ewakuacją Eumenesa i jego wojsk z fortecy. Eumenes sprzymierzył się z Polyperchonem i ruszył na wschód. Zdołał zająć Babilon i Suzę w 318/317 r. przed Chr. Jego wielka armia starła się w potwornych, krwawych i nierozstrzygniętych bitwach z wojskami
Antygona pod Paraitakene (317 r. przed Chr.) i Gabiene (316 r. przed Chr.) w górach Zagros w zachodnim Iranie. Macedońscy oficerowie zdradzili w końcu Eumenesa i wydali go Antygonowi, który go zgładził. W ten sposób zginął ostatni wierny sługa i współpracownik Aleksandra, który chciał utrzymać jego wielkie państwo w całości. Antygon panował teraz nad całą Azją Mniejszą i Iranem, co ośmieliło go do dalszych, agresywnych poczynań. Wiosną 315 r. przed Chr. zaatakował i zajął Babilonię. Zmuszony do ucieczki Seleukos zbiegł do Ptolemeusza i znalazł schronienie w Egipcie. W ręce Antygona Jednookiego wpadły królewskie skarbce w Babilonie, Suzie i Ekbatanie. Prawie cała Azja i wojenny łup Aleksandra były teraz jego własnością. W tym samym czasie w Macedonii mały Aleksander IV i jego matka Roksana byli już tylko więźniami zwycięskiego Kassandra, choć młodociany król nominalnie stał na czele państwa. Ród Argeadów już nie rządził wielkim imperium. Zawiązała się skierowana przeciw Antygonowi koalicja Lizymacha, Ptolemeusza, Kassandra i Seleukosa, która miała na celu powstrzymanie nowego hegemona. Sprzymierzeńcy toczyli walki z wojskami Antygona w Syrii i Azji Mniejszej, ale ponosili klęski. Antygon zajął te krainy i usunął garnizony Ptolemeusza z południowej Syrii. Głosząc hasło wolności dla greckich miast sprzymierzyć się ze Związkiem Wyspiarzy, grupującym miasta Cykladów. Dzięki przyjaznym miastom greckim zyskiwał pieniądze, zaopatrzenie, dostęp do najemników, zaplecze i bazy do prowadzenia działań wojennych. Oczywiście te korzyści dostrzegali także pozostali wodzowie i już niebawem także Ptolemeusz zaczął się posługiwać hasłem wolności poleis. Stało się ono dogodnym propagandowym sloganem umożliwiającym diadochom i ich następcom ingerowanie w politykę greckich miast-państw i bezlitosne żyłowanie ich zasobów. Antygon walczył z Lizymachem w Tracji i z Kassandrem w Grecji, a jego syn Demetriusz odnosił sukcesy w zmaganiach z wojskami Ptolemeusza w Syrii. Koalicjanci postawili mu ultimatum, żądając zwrotu Babilonii Seleukosowi, Frygii Hellesponckiej Lizymachowi, przekazania Kapadocji i Licji Kassandrowi i oddania Ptolemeuszowi Syrii. Domagali się także podzielenia się przez Antygona zawartością królewskich skarbców i łupami zdobytymi na Eumenesie. Powoływali się przy tym na układ z Triparadejsos, ale było jasne, że chcą zaspokoić swoje własne ambicje. Tymczasem w ręce Antygona wpadła cała Syropalestyna oprócz Tyru, gdzie ciągle jeszcze bronił się garnizon wojsk Ptolemeusza. Antygon wydał manifest skierowany przeciwko Kassandrowi i jego działaniom. Oskarżył go w nim o uwięzienie Aleksandra IV i jego matki, zamordowanie Olimpias i inne zbrodnie. Sypały się kolejne manifesty ochrony wolności greckich miast i polityczne proklamacje diadochów. Po Antygonosie wydał ją Ptolemeusz, świadomy, że ktokolwiek zwycięży w walce Kassandra z Antygonem będzie jego wrogiem, usiłującym pozbawić go władzy nad Egiptem.Do Grecji podążyli agenci Antygona z sakwami pieniędzy, by wzbudzić opór miast helleńskich przeciw Kassandrowi. Całą operacją kierował jego bratanek Ptolemeusz (różny od Ptolemeusza zarządzającego Egiptem). We wschodniej części basenu Morza Śródziemnego rozgorzała wojna, która nie mogła się szybko skończyć. Antygon przygotowywał ofensywę przeciw Lizymachowi i Kasaandrowi, a swego syna Demetriusza wysłał z wojskami na Egipt. Tymczasem Ptolemeusz umacniał swoje przyczółki w Karii, Jonii i na Cyprze. Na tej ważnej wyspie i w Cyrenajce wybuchło w 313 r. przed Chr. powstanie, które związało mu ręce. W 312 r. przed Chr. Ptolemeusz wkroczył z wojskami do Palestyny i zadał Demetriuszowi ciężką klęskę pod Gazą. Seleukos wykorzystał sprzyjającą sytuacje i z oddziałem wojska darowanym mu przez Ptolemeusza dotarł do Babilonii. Tam odniósł wielki sukces, odbijając swoją satrapię z rąk ludzi Antygona: „(…) Gdy zaś wkroczył do Babilonii, znaczna ilość miejscowych wyszła naprzeciw i przyłączyła się do niego, mówiąc, że dopomogą mu we wszystkich jego zamierzeniach.  Będąc przez okres czterech lat satrapą385 w tym kraju, do wszystkich zwracał się po ludzku, przez co zdobył sobie powszechną sympatię i zawczasu pozyskał przyszłych sojuszników z myślą o czasie, kiedy sam sięgnie po pełnię władzy. Przyłączył się do niego wtedy również Polyarchos, który zarządzał jednym z dystryktów, przyprowadzając ze sobą ponad tysiąc żołnierzy. W tej sytuacji ludzie wierni Antygonowi widząc, że nie da się zapanować nad zbuntowanym tłumem, schronili się w cytadeli, której komendantem został mianowany Difilos. Wtedy Seleukos obległ zamek i wziął go szturmem, uwalniając z więzienia swoich przyjaciół i służbę, wszystkich których Antygon oddał pod straż po ucieczce Seleukosa z Babilonu do Egiptu. Gdy już tego dokonał, zebrał żołnierzy, kupił konie i przydzielił je tym, którzy umieli jeździć konno. A ponieważ do wszystkich odnosił się z przyjaźnią i umiał natchnąć ludzi nadzieją, pozyskał sobie gorliwych i gotowych na każde ryzyko wspólników. W taki to sposób Seleukos odzyskał Babilonię. (…)” (Diodor Sycylijski, Biblioteka Historyczna XIX, 91, 2-5). Seleukos szedł za ciosem i szybko zajął Suzę, Medię i tzw. górne satrapie, położne w dalszej części Iranu. W tym czasie Seleukos zdołał odbić część Syrii. Antygon pozbawiony najważniejszych zdobyczy nie miał już sił do dalszej walki i zmuszony był w 311 r. przed Chr. podpisać pokój ze swymi przeciwnikami. Kassander stał się strategiem Europy i opiekunem dochodzącego do pełnoletności Aleksandra IV. Lizymachowi pozostawiono Trację, a Ptolemeuszowi Egipt. Antygonos zatrzymywał przy sobie większą część Syrii i Azji Mniejszej i tytułował się panem Azji. Seleukosa układ nie obejmował, a Antygon Jednooki nadal chciał go zmiażdżyć i odebrać mu zagarnięte wschodnie satrapie wraz z ich bogatymi zasobami. Wojna na wschodzie zatem trwała.

Formalnie wszyscy uczestnicy brutalnej rywalizacji byli tylko namiestnikami zarządzającymi terytoriami państwa należącego do króla Macedonii Aleksandra IV. Układ pokojowy został zawarty między namiestnikami dziedzictwa Aleksandra Wielkiego w imieniu króla, który zasiadał na tronie w Pelli. Ale niebawem i ta fikcja miała zniknąć. W 310 r. przed Chr. Kassander kazał zamordować Aleksandra IV i jego matkę Roksanę: „(…) Gdy Kasander zobaczył, że Aleksander syn Roksany dorasta, a jednocześnie doszło do niego, że jacyś ludzie w Macedonii rozprzestrzeniają pogląd, że należy uwolnić chłopca z więzienia i przekazać mu ojcowski tron, przestraszył się o swoją przyszłość i rozkazał Glaukiasowi, pod którego strażą znajdował się chłopiec, aby zamordował i Roksanę, i króla, ciała ukrył, a czyn zachował w całkowitej tajemnicy. Wykonując rozkaz, Glaukias uwolnił Kasandra, Lizymacha i Ptolemeusza, ale także Antygona, od lęku, jaki budziła w nich myśl o przyszłym panowaniu króla. Ponieważ od tej chwili nie było już żadnego dziedzica z prawami do tronu, każdy z nich, panując nad ludami i miastami, zaczął żywić prawdziwie królewskie nadzieje, a podporządkowane swojej władzy ziemie traktować niczym jakieś zdobyte w walce królestwo. (…)” (Diodor Sycylijski, Biblioteka Historyczna XIX, 105, 2-4). Zginął ostatni z głównej linii Argeadów, a wraz z nim odeszła ostatecznie do grobu jedność imperium. Teraz nie było już żadnej, nawet prawnej przeszkody, by ambitni i bezwzględni wodzowie podzielili się ogromnym państwem Aleksandra. Teraz decydowały już tylko sprzeczne dążenia, ambicje i sprawność wodzów. Antygon chciał zjednoczyć pod swym panowaniem wszystkie kraje podbite w czasie wielkiej wyprawy Aleksandra, ale jego współzawodnicy, chcąc wykroić dla siebie udzielne władztwa starali mu się to uniemożliwić. Nieuchronny był zatem powrót działań wojennych. Antygon musiał się spieszyć, a krótki okres spokoju wykorzystał do zbudowania, wyposażenia i obsadzenia załogami potężnej floty, która dałaby mu przewagę w walkach o opanowanie wybrzeży Morza Śródziemnego i zaszachowałby przeciwników. Antygonowi w nadchodzących latach rzeczywiście udało się zdobyć hegemonię na tym akwenie. W tym samym czasie wojska Antygona ścierały się z armią Seleukosa w Babilonii. Synowi Antygona, Demetriuszowi (zwanemu później Poliorketesem, czyli zdobywcą miast) udało się na moment odzyskać Babilon w 310 r. przed Chr., ale nie był on stanie stłumić oporu zwolenników Seleukosa. Wojska Antygona musiały opuścić miasto i poniosły klęskę w bitwie z siłami Seleukosa pomiędzy Suzą a Babilonem w lecie 309 r. przed Chr. Babilonia i Iran były w rękach Seleukosa, a Antygon musiał zawrzeć z nim pokój. Ptolemeusz, który był zainteresowany kontrolą nad Syropalestyną i Cyprem wiedział, że musi podjąć walkę na morzu z osłabionym Antygonem. Zawarł sojusz z Rodos, wielkim ośrodkiem handlu morskiego, potężnym wyspiarskim państwem, emporium egipskiego handlu i ważnym portem we wschodniej części Morza Śródziemnego[1]. Sojusz z tą ważną wyspa miał się stać trwałym elementem polityki dynastii założonej przez Ptolemeusza. Część śródziemnomorskiego wybrzeża (Azję Mniejsza, Syrię, Fenicję i Cyklady) kontrolował Antygon, a część (Cypr, Rodos) Ptolemeusz. Obydwaj dynaści mieli się teraz zetrzeć na morzu, na którego wody wypłynęły potężne floty przeciwników. W 308 roku przed Chr. ekspedycja wojsk Ptolemeusza wylądowała na Peloponezie, gdzie utrzymywał się jeszcze Polyperchon walczący właśnie z Kassandrem. Próba uformowania ligi greckich miast nie udała się i Ptolemeusz zawarł traktat pokojowy z Kassandrem, pozostawiając jedynie garnizony w Koryncie, Sykionie i Megarze. W odpowiedzi Antygon wysłał w 307 r. przed Chr. Demetriusza Poliorketesa do Aten, gdzie powitano go jak wyzwoliciela i ogłoszono bogiem. W mieście przywrócono ustrój demokratyczny, a przywódca oligarchów Demetriusz z Faleronu musiał pójść na wygnanie. W 306 r. przed Chr. Demetriusz Poliorketes poprowadził wielką ofensywę swoich wojsk i floty przeciwko rządzonemu przez Ptolemeusza Cyprowi. Szykowało się ogromne starcie, w którym stawką była hegemonia w całym rozległym regionie wschodniośródziemnomorskim. W 306 r. przed Chr. syn Antygona rozgromił flotę Ptolemeusza w bitwie pod Salaminą Cypryjską, którą wcześniej obległ. Cała wyspa dostała się w jego ręce. Próba inwazji wojsk Antygona i Demetriusza na Egipt zakończyła się fiaskiem. Skuteczny opór stawili obywatele sprzymierzonej z Ptolemeuszem wyspy Rodos, obleganej przez Demetriusza w 306/305 r. przed Chr. Mimo, iż ten wybitny dowódca starał się zdobyć główne miasto wyspy i jego port na wszelkie możliwe sposoby, nie udało mu się to: „(…) Demetriusz zebrał wszystkie swoje siły w Loryma i przygotował się do wypłynięcia przeciw Rodos. Miał dwieście dużych okrętów o różnej wielkości, okrętów pomocniczych ponad sto siedemdziesiąt. Okręty te transportowały niewiele mniej niż czterdzieści tysięcy żołnierzy wraz z konnicą i sprzymierzonymi z nim korsarzami. Było tam również wiele różnorodnych wyrzutni pocisków i znaczna ilość wszelkiego sprzętu oblężniczego. Flocie wojennej towarzyszyły prywatne statki handlowe w liczbie niewiele mniejszej niż tysiąc. (…) Demetriusz tymczasem uszykował flotę tak, jakby przygotowywał się do bitwy morskiej. Na początku ustawił budzące lęk wielkie okręty z wyrzutniami długich na trzy piędzie ostrych pocisków na dziobach, za nimi kazał płynąć okrętom transportującym wojska piesze i konne. Holowały ich okręty poruszane wiosłami. Koło nich płynęły statki pirackie, a także statki kupców i handlarzy, przewyższające liczbą okręty wojenne, o czym była już mowa wcześniej. Wszystko to sprawiło, że cały akwen w środku pomiędzy wyspą a przeciwległym wybrzeżem wydawał się wypełniony okrętami, widok, który budził wielki strach i przerażenie u ludzi patrzących na to z miasta. (…) Następnie Demetriusz przybił do brzegu wyspy, wyokrętował swoje wojska i rozlokował je w pobliżu miasta, budując obóz poza zasięgiem pocisków. Natychmiast też wyprawił najbardziej sprawnych spośród korsarzy, jak też i innych ludzi, na rabunek wyspy zarówno od strony morza, jak i lądu. W pobliskiej okolicy wyciął drzewa i zniszczył zagrody, a z pomocą pozyskanego materiału ufortyfikował obóz, który otoczył potrójną gęstą i wysoką palisadą. Tak więc to, co przyniosło stratę wrogom, posłużyło mu do zabezpieczenia swoich. Potem z całym wojskiem i załogami okrętów w ciągu paru dni wyrównał ziemię pomiędzy miastem a miejscem lądowania i zbudował port dla okrętów. (…) Demetriusz, który miał pod dostatkiem wszelkiego materiału do budowy machin, zaczął od budowy dwóch żółwi. Jeden z nich przeznaczony był dla balist, drugi dla wyrzutni ostrych pocisków. Umieścił je na dwóch statkach transportowych w taki sposób, że stały okrakiem połączone z jednym i drugim. Ponadto ustawił dwie czteropiętrowe wieże, swoją wysokością przewyższające wieże obronne w porcie. Każda z nich stała przymocowana w taki sam sposób do dwóch okrętów, wszystko w tym celu, żeby, jednakowo obciążone, zachowywały z obydwóch stron równowagę, gdy będą w ruchu. Skonstruował również pływającą zaporę, którą przybił do drewnianych czworokątów, tak, aby płynąc przed statkami, uniemożliwiła wrogom staranowanie tych statków, na których znajdowały się machiny. W czasie, gdy jeszcze pracował nad dokończeniem tych konstrukcji, zgromadził największe łodzie, zabezpieczył je deskami i zaopatrzył w dające się zamykać drzwi, a następnie umieścił na nich miotacze trójłokciowych ostrych pocisków o najdalszym zasięgu, wraz z zaprawionymi w ich obsłudze załogami. Do tego dodał łuczników kreteńskich. Następnie statki na jego rozkaz zbliżyły się na taką odległość, że mogły ranić tych mieszkańców miasta, którzy zajęci byli podwyższaniem biegnących wzdłuż portu murów. Rodyjczycy, widząc, że cały atak Demetriusza kieruje się na port, również zajęli się przede wszystkim jego zabezpieczeniem. Tak więc dwie machiny ustawili na grobli, zaś trzy inne na statkach transportowych blisko zapory zamykającej drogę do małego portu. Na nich umieścili dużą ilość miotaczy ostrych pocisków i balist wszelkich typów i rozmiarów, ażeby, gdy wrogowie wylądują na grobli, a żołnierze ich zbliżą się wraz z machinami, z pomocą tych środków mogli powstrzymać atak. Ponadto na zacumowanych w porcie statkach transportowych ustawili rusztowania przystosowane dla katapult, z których zamierzali prowadzić ostrzał. (…) Demetriusz, który kontynuował oblężenie Rodos, po nieudanych atakach od strony morza zdecydował się zaatakować od strony lądu. Gdy już zgromadził wszelki potrzebny materiał skonstruował machinę wojenną zwaną helepolis, która swoją wielkością przewyższała wszystkie machiny, jakie zostały przed nią zbudowane. Osadził ją na czworokątnej podstawie, której każdy z boków mierzył blisko pięćdziesiąt łokci. Całość zbudowana była z ociosanych drewnianych pni o czworokątnym przekroju spojonych żelazem. Przestrzeń wewnątrz machiny porozdzielał belkami znajdującymi się w odstępach mniej więcej jednego łokcia jedna od drugiej, wszystko po to, aby zapewnić miejsce tym, którzy mieli popychać machinę do przodu. Cały ciężar spoczywał na ośmiu wielkich, masywnych kołach. Grubość każdego z tych obitych solidnymi żelaznymi blachami kół wynosiła dwa łokcie. Specjalnie skonstruowane zawiasy sprawiały, że mogła również skręcać. Powodowały one również i to, że machina poruszała się z łatwością we wszystkie strony. Na rogach były słupy jednakowej długości sięgającej nieomal stu łokci, przy czym nachylały się ku sobie w ten sposób, że przy dziewięciu piętrach, jakie posiadała cała konstrukcja, pierwsze piętro miało czterdzieści trzy akainaj powierzchni, a najwyższe dziewięć. Zewnętrzną powierzchnię machiny z trzech stron osłonił żelaznymi blachami, które zostały przybite do jej ścian po to, aby nie mogły jej uszkodzić pociski zapalające. Z przodu każde piętro miało otwory strzelnicze zaprojektowane co do wielkości i kształtu w taki sposób, aby odpowiadały różnym typom wyrzutni pocisków, które miały przez nie prowadzić ostrzał. Każdy z otworów strzelniczych miał również osłony podciągane do góry wzdłuż ścian machiny. Były to wypełnione wełną worki skórzane, które służyły do parowania uderzeń pocisków wystrzeliwanych z miotaczy kamieni. Każde z pięter posiadało dwie szerokie drabiny, z których jedną wnoszono do góry to, co było potrzebne, drugą schodzono na dół, przez co wszystko odbywało się w zupełnym porządku. Ludzie, którzy mieli wprawiać machinę w ruch w liczbie trzech tysięcy czterystu, wybrani zostali z całej armii. (…)” (Diodor Sycylijski, Biblioteka Historyczna XX, 82-93). Ani machiny, ani podkopy nie zdały egzaminu, a zaopatrywane w zboże drogą morską przez Ptolemeusza miasto trzymało się nadal. W końcu Demetriusz, nakłoniony do tego przez ojca, był zmuszony podpisać traktat pokojowy z Rodyjczykami, którzy zachowali autonomię. Kilka lat później Rodyjczycy sprzedali machiny oblężnicze pozostawione na wyspie przez wojska Demetriusza, a za zdobyte w ten sposób pieniądze postawili u wejścia do portu gigantyczny posąg boga Słońca Heliosa, wyrzeźbiony przez Charesa z Lindos. Był to sławny Kolos Rodyjski, zaliczony potem do 7 cudów świata.

Tymczasem na wodach morskich i na lądzie wciąż toczyła się wojna. Ostatnie pozory jedności monarchii Aleksandra przestały istnieć. W 306 r. przed Chr. Antygon Jednooki ogłosił się królem, a wkrótce za jego przykładem poszli pozostali wodzowie. Rok później zrobił to także Ptolemeusz, a w ciągu kilku miesięcy Seleukos, Lizymach i Kassander. Nastąpił długo pamiętany rok królów, a imperium macedońskie zdobyte przez Aleksandra przestało istnieć. Na jego gruzach powstały niezależne państwa rządzone przez królów z własnego nadania. Narodziły się hellenistyczne monarchie, które w ciągu następnych kilku wieków pozostawały najpotężniejszymi państwami w basenie Morza Śródziemnego. Antygon chciał jeszcze ratować jedność państwa, ale było już wiadomo, że mu się to nie uda. Demetriusz znów zaatakował Grecję i walczył z Kassandrem tak skutecznie, że do 303 r. przed Chr. prawie cały kraj był w jego ręku. Demetriusz i Antygon powołali w 302 r. przed Chr. do życia federację greckich miast-państw, która miała się zwrócić przeciw Kassandrowi. Jednak to przedsięwzięcie nie przetrwało długo. Kiedy Antygon szykował atak na Macedonię, Kassander porozumiał się z Lizymachem. Ptolemeuszem i Seleukosem, który zawarł pokój z Czandraguptą, władcą indyjskiego imperium Maurjów i sprowadził z dalekiego subkontynentu oddział 500 słoni bojowych. W 302 r. przed Chr. Lizymach przeprawił się z wojskami do Azji Mniejszej, co okazało się ryzykowną, ale niezwykle skuteczną zagrywką. Antygon dowiedział się o tym i pomaszerował z wojskami z Antigonei w Syrii aż do Frygii, gdzie próbował zablokować działania Lizymacha. Armie przezimowały w Bitynii, a kiedy na wiosnę 301 r. przed Chr. Antygon dowiedział się, że wojska Seleukosa są już w drodze do Anatolii, sprowadził z Grecji Demetriusza wraz z jego armią. W końcu, połączone armie Seleukosa, Lizymacha i Kassandra stanęły naprzeciw wojsk Antygona i jego syna koło wioski Ipsos we Frygii. Starły się falangi przeciwników, kawaleria i słonie bojowe. Mimo dzielności żołnierzy Demetriusza, koalicjanci rozgromili armię 85-letniego Antygona, który zginął na polu bitwy. Ostatni obrońca jedności imperium nie żył, a zwycięzcy mogli przystąpić do dzielenia łupów. Lizymach przejął kontrolę nad Azją Mniejszą, Seleukos zagarnął Syrię, a Ptolemeusz Palestynę, Fenicję i Celesyrię (obszar dzisiejszej części Libanu i Izraela). Zarysowały się już kontury nowego konfliktu o Syropalestynę, który miał wybuchnąć pomiędzy Ptolemeuszem i Seleukosem. Ale Demetriusz Poliorketes, zachowujący kontrolę nad Tyrem, Sydonem, Cyprem, Związkiem Wyspiarzy i kilkoma umocnionymi punktami w Grecji nie chciał dać za wygraną. Nie mógł już uratować imperium Aleksandra od rozpadu, ale dysponował jeszcze armią, flotą i wystarczającymi zasobami, by dalej walczyć i ocalić resztkę dziedzictwa swego ojca. Na przełomie 298 i 297 roku Kassander zmarł, a w 295 r. przed Chr. Demetriusz wkroczył z wojskami do Macedonii i zajął kraj. Armia macedońska obwołała go królem, pierwszym władcą kraju z nowej dynastii Antygonidów. Stracił jednak Cypr na rzecz Ptolemeusza, a potem odłączyły się od jego władztwa wyspy Morza Egejskiego. W 288 r. przed Chr. Pyrrus, król Epiru, wraz z Lizymachem zaatakowali Mecdonię i podzielili ją miedzy siebie. Demetriusz musiał uciekać z kraju. Demetriusz wraz ze swym synem Antygonem Gonatasem (który utrzymywał pewne punkty oparcia w Grecji) próbował atakować Lizymacha z pomocą pozostałej w jego ręku floty, ale nie odniósł znaczących sukcesów. Zwrócił się więc przeciwko Seleukosowi, docierając do Cylicji ze swoją zdziesiątkowaną przez głód i choroby armią. Kiedy próbował przebić się do swojej floty dostał się do niewoli Seleukosa. Zmarł w niewoli w syryjskiej Apamei w 283 r. przed Chr. Na wielką potęgę w basenie Morza Egejskiego wyrosło państwo Lizymacha, ustyowane teraz zarówno w zachodniej części Anatolii, jak i na europejskim brzegu, w Grecji, Tracji i Macedonii. W Tracji nad Hellespontem Lizymach założył nową stolicę swego państwa, Lizymacheję. Ale był on władcą okrutnym i twardym, zarówno dla poddanych, jak i dla własnej rodziny. Bezlitośnie ściągał wszelkie podatki i daniny, a elitę dworską traktował brutalnie. Z poduszczenia swej żony Arsinoe (córki Ptolemeusza I) zamordował swojego najstarszego syna Agatoklesa, by umożliwić dzieciom Arsinoe objęcie tronu. Przyjaciele Agatoklesa i wdowa po nim uciekli na wschód, dotarli na dwór Seleukosa i namówili go do interwencji przeciw ojcu-mordercy. W 282 r. przed Chr. Seleukos z wojskiem przekroczył góry Taurus i wszedł do Azji Mniejszej. U jego boku była kolejna ofiara dynastycznych kaprysów – Ptolemeusz Keraunos, syn Ptolemeusza I (zmarłego rok wcześniej), wydziedziczony i pozbawiony tronu przez ojca na rzecz młodszego brata, Ptolemeusza II Filadelfosa. Seleukos zajmował kolejne miasta i regiony Azji Mniejszej, szybko prąc na zachód. Lizymach próbował zatrzymać tę ofensywę i zastąpił mu drogę pod miejscowością Kurupedion w Lidii, gdzie w 281 r. przed Chr. rozegrała się wielka bitwa między tymi dwoma królami. Zakończyła się ona klęską i śmiercią Lizymacha. Ale zwycięski Seleukos został krótko po zakończeniu walki zamordowany przez Ptolemeusza Keraunosa, który uciekł na zachód i został obwołany królem przez Macedończyków, uważających jego czyn za zemstę za śmierć Lizymacha.

W tym momencie byli oficerowie Aleksandra, którzy przystąpili do walki o panowanie nad jego wielkim imperium już nie żyli. Seleukosa zastąpił jego syn Antioch I Soter, a na opróżnionym przez zmarłego Ptolemeusza tronie zasiadał od 2 lat jego potomek Ptolemeusz Filadelfos. Nie żyli także Lizymach, Kassander, Antygon Jednooki i Demetriusz Poliorketes. Seleukos i Ptolemeusz założyli dynastie, które miały panować nad zagarniętymi przez nich krajami – Egiptem i większością Bliskiego Wschodu. W Macedonii miała zapanować na dłużej dynastia wywodząca się od Antygona. Ale śmierć Lizymacha ściągnęła na Grecję i Macedonię wielki nieszczęście, jakim był najazd przybyłych z głębi barbarzyńskiej Europy  Celtów. Lizymach umiał z nimi walczyć i skutecznie zabezpieczał północną granicę swego państwa, biegnącą wzdłuż Dunaju. Gdy go zabrakło, Hellada i Macedonia stanęły przed nimi otworem. Celtowie, którzy wcześniej usadowili się na nizinie Panońskiej, już za Aleksandra penetrowali Ilirię i Dalmację i znaleźli się na granicy Macedonii. W 280/279 r. przed Chr. grupy wędrujących z rodzinami celtyckich wojowników skierowały się na południe, by grabić, zdobywać i osiedlać się. Najpierw zaatakowali i zajęli Trację, kładąc kres panowaniu Macedonii nad tym krajem, zdobytym zbrojnym wysiłkiem wojsk Filipa II. Ptolemeusz Keraunos próbował stanąć im na drodze, ale jego armia została rozgromiona, a on sam poniósł śmierć z rąk najeźdźców. Zwycięski celtycki wódz Bolgios kazał zatknąć jego głowę na włóczni. Do Celtów przyłączyli się Trakowie, którzy wraz z nimi rozlali się po ziemiach macedońskich. Operowały też tutaj inne drużyny wojowników celtyckich pod dowództwem Kerethriosa, Brennusa i Achichorusa. Najeźdźcy, skuszeni wizją obrabowania bogatych miast i sanktuariów Grecji z nagromadzonego złota i srebra kontynuowali najazd, prąc na południe. Horda Brennusa szła dalej w kierunku Przełęczy Termopilskiej, mimo strat zadanych jej przez oddziały macedońskie. Celtowie dotarli do Delf i zaatakowali broniących ich Etolów. Sanktuarium złupiono, a zrabowane bogactwa były później przechowywane w sanktuarium Wolków Tektosagów w Tuluzie (choć grecka tradycja utrzymywała, że burza śnieżna zesłana przez Apollina i opór Focyjczyków pozwoliły uratować świątynię przez barbarzyńcami). Ranny Brennus miał popełnić samobójstwo w trakcie odwrotu. W odwecie za rabunki o okrucieństwa, jakich dopuścili się Celtowie, w trakcie odwrotu Grecy zadali im wielkie straty. Nie ulegało jednak wątpliwości, że najazd był potężnym ciosem dla Hellady i Macedonii. Jeszcze długo obydwa kraje nie mogły się podnieść z dotkliwych strat ludzkich i materialnych, jakie im zadano. Część Celtów wycofała się nad środkowy Dunaj, gdzie dołączyła do plemienia Skordysków, inni pozostali w Tracji, gdzie utworzyli sprzymierzone z Bizancjum państwo ze stolicą w Tylis (archeologiczną pozostałością ich pobytu na ziemiach bałkańskich jest m. in. tzw. grupa Padea-Panagjurski Kolonii z terenu Rumunii i Bułgarii). W 277 r. przed Chr. trzy celtyckie plemiona: Trokmiowie, Tektosagowie i Tolistobogiowe przeprawiły się do Azji Mniejszej, zachęcone przez króla Bitynii Nikomedesa I, który widział w nich dogodną pomoc militarną przeciw Seleukidom. Osiedlili się nad rzeką Halys we Frygii, a ich najazdy stanowiły przez długi czas zagrożenie dla okolicznych miast i ziem, destabilizując sytuację polityczną w Azji Mniejszej.

Sytuacja wielkich obszarów Świata zmieniła się diametralnie w przeciągu 23 lat, które upłynęły od śmierci Aleksandra Macedońskiego. Jego oficerowie, ludzie których jedyną dotąd zasługą była służba na polu bitwy, lub spełnianie funkcji królewskich ochroniarzy, dostali w swoje ręce całe państwa, ich nieprzebrane zasoby, armie i floty, a także łupy z perskich skarbców, które wcześniej dostały się macedońskim wojskom. To ich cele, talenty, energia i ambicje wyznaczały teraz bieg wydarzeń. W nowej sytuacji wykazali nie tylko bezwzględność, ale także spryt, zdolności dyplomatyczne i dowódcze i wielką elastyczność. W nowych czasach odwaga, śmiałość i brak skrupułów mogły pomóc w wykrojeniu sobie sporego państwa. Oczywiście posiadane fundusze i zasoby, a także dostęp do zaciężnego żołnierza również grały w tej sytuacji istotną rolę. Nowi władcy szli za przykładem Aleksandra, który w serii śmiałych uderzeń przejął kontrolę nad wielkim imperium. Wywalczyli sobie władztwa, które stały się ich osobistą własnością, „ziemią zdobytą włócznią”, jak wtedy mawiano. Osobista była także polityka nowych władców i ich poczynania militarne. Skutkowało to częstymi odmianami losu, niespodziewanymi klęskami i zwycięstwami i zdarzeniami uważanymi przez ówczesnych ludzi za zagadkowe i trudne do wyjaśnienia (paradoxa). W efekcie większość uczestników rywalizacji o imperium zginęła w sposób gwałtowny: na polu bitwy, zamordowana skrytobójczo, otruta, zdradzona przez własnych oficerów i sprzymierzeńców. Wyjątkiem był Ptolemeusz I Soter, który zmarł śmiercią naturalną.

Jeszcze ważniejszy był fakt, że w ręce diadochów dostały się zasoby i skarby zgromadzone przez Achemenidów i zrabowane przez Aleksandra. Ich rozgrabianie i defraudacja zaczęła się jeszcze za panowania króla-zdobywcy. Bogactwa Achemenidów trafiały do rąk żołnierzy i oficerów Aleksandra na wiele sposobów. Mogły pochodzić z łupów, które zdobyli, np. w czasie grabienia bagaży Dariusza i jego armii po bitwach pod Issos i Gaugamelą, lub w trakcie plądrowania Persepolis, czy Suzy lub innych miast. Poza tym sam Aleksander wynagradzał swoich ludzi hojnymi darami, np. w 331 r. przed Chr. po zdobyciu Babilonu każdy żołnierz dostał 500 drachm, a kilka lat później w Baktrii już po 12 tys. drachm. Żołnierze byli nagradzani wielokrotnie. Poza tym wojskowi mogli dodatkowo zarobić po ukończeniu służby, np. sprzedając swoje konie. W ciągu dwóch lat wyprawy przeciętny tesalski kawalerzysta mógł zarobić tyle, ile grecki architekt w ciągu 42 lat. W bagażach żołnierzy powracających do domu, lub osiedlających się na nowych ziemiach wędrowała wielka ilość pieniędzy i kruszców. Bajecznie bogaci weterani powracali do domów. Wielu żołnierzy już w czasie kampanii przepuszczało zdobyty majątek, robiąc ogromne wydatki, bądź wręcz zaciągało długi. Spora część pieniędzy, które otrzymywali i zdobywali żołnierze trafiała do kupców, którzy zawsze ciągnęli za zdobywczymi armiami. Żołnierze i oficerowie żyli często ponad stan, byli zadłużeni i przegrywali wielkie sumy w grach hazardowych. Co więcej, duża część królewskich łupów, a wśród nich zawartość perskich skarbców Babilonu, Suzy, Persepolis i Ekbatany trafiła do pozbawionych skrupułów, nieuczciwych finansistów, takich jak skarbnik Aleksandra, Harpalos, który bez opamiętania wydawał tysiące talentów z królewskiego skarbca. Królewscy finansiści pracujący dla Aleksandra, tacy jak Antymenes z Rodos i Kleomenes z Naukratis bezlitośnie ściągali z ludności imperium daniny, by zapełnić skarbce Aleksandra. Kleomenes wymuszał pieniądze od egipskich kapłanów i wykorzystał głód srożący się w basenie Morza Śródziemnego pomiędzy 331 a 324 r. przed Chr., by zarobić na spekulacji cenami zboża. Antymenes wynalazł wiele sposobów zarabiania na podróżnych przemierzających drogi rozległego państwa. Byli oni tylko jednymi z wielu urzędników, satrapów i dostojników, którzy sprzeniewierzali królewskie pieniądze i rozkręcali finansowe afery w czasie, kiedy Aleksander wojował na wschodzie. Już wtedy olbrzymie sumy przeciekały przez ręce ludzi króla i zasilały śródziemnomorskie rynki dzięki wydatkom żołnierzy, administratorów i aferzystów. Niewątpliwie największą klęską najzdolniejszego wodza starożytności była niemożność powstrzymania własnych ludzi przed kradzieżą i marnotrawstwem. Kiedy w 323 r. przed Chr. Aleksander zmarł w Babilonie buntownik i podżegacz Meleager po prostu zaproponował żołnierzom wspólny rabunek królewskiego skarbca. Dwa lata po śmierci Aleksandra żołnierze wciąż oczekiwali spełnienia jego finansowych obietnic, tym razem już od jego skonfliktowanych wodzów. Wojna wciąż finansowała wojnę, a zdemobilizowani żołnierze przemieniali się w zwykłych bandytów. Armie diadochów łupiły tereny, na których prowadziły swoje działania. Diadochowie kładli rękę na lokalnych skarbcach założonych w różnych miejscach przez Aleksandra. Czasami sami dopuszczali się rabunku, tak jak Antygon Jednooki, który w 316 r. przed Chr. przechwycił transport 600 talentów z Cyindy w Cylicji do Macedonii, by opłacić swoich najemników. Ze skarbca w Cyindzie czerpali garściami inni wodzowie, aż w końcu przysłowiowe „złoto z Cyindy” pozostało jedynie komediach Menandra. Zrabowane przez Aleksandra i jego żołnierzy skarby były owocem ludów Wschodu wchodzących w skład monarchii Achemenidów. Teraz te ogromne sumy zostały wprowadzone do obiegu dzięki wydatkom zdobywców i rabunkowi. Dla wielu współczesnych Aleksander i diadochowie pozostali po prostu wielkimi rabusiami, nie lepszymi niż piraci, czy zwyczajni bandyci[2]. Dotyczy to zwłaszcza tych, których dotknęły rekwizycje, rabunki, gwałty i zdzierstwa w tej niespokojnej epoce. Już w starożytności wielu ludzi, tak jak filozof Seneka, czy poeta Lukan oskarżali Aleksandra o niepohamowaną chciwość i skłonność do rabunku. Rzeczywiście, pod względem zdobytych łupów był niewątpliwie największym bandytą, jakiego dotąd nosiła ziemia. Jego obrońcy w następnych wiekach nie potrafili go skutecznie ochronić przed tymi zarzutami. Ubocznym efektem tej działalności było wprowadzenie do obiegu w świecie śródziemnomorskim ogromnej ilości kruszców, które w postaci złotych i srebrnych monet oraz kosztowności zasiliły śródziemnomorskie rynki. Nowożytni historycy porównywali ekonomiczne efekty tego transferu bogactwa ze wschodu na zachód do zasilenia wczesnonowożytnej Europy kruszcami z Nowego Świata. Tysiące ton złota i srebra zostało użytych do wybicia monet w królewskich mennicach, których w czasach Aleksandra działało ponad 24. Być może wybito nawet 90 tys. talentów w monecie, wprowadzając w ten sposób do obiegu ok. 50% perskich łupów. Dane z tabliczek klinowych z Babilonii z lat 330-300 przed Chr. wskazują, że w czasach wojen diadochów ceny były bardzo niestabilne, a gospodarka ucierpiała z powodu galopującej inflacji. Dopiero po ustabilizowaniu się sytuacji mógł wrócić wzrost gospodarczy, rozwój produkcji i handlu. Dopiero wtedy zaczęto odczuwać pozytywne skutki budowy nowych miast, otwarcia szlaków handlowych i wprowadzonych do obiegu zasobów. Nastąpił ogólny wzrost produkcji rolnej i rzemieślniczej. Niektóre regiony wyspecjalizowały się w produkcji określonych towarów (np. Babilonia - zboża, tkanin, bitumenu, Fenicja - purpury i szkła). Szlaki handlowe połączyły świat Śródziemnomorski z dalekimi krajami Wschodu: z Iranem, Indiami i Arabią. Aleksandryjskie towary takie jak szklane i fajansowe pojemniki na wino rozchodziły się daleko od miejsca ich powstania. Wzrost ilości wraków statków handlowych na Morzu Śródziemnym od 200 r. po Chr. świadczy o wzroście intensywności handlu morskiego w tej epoce. Archiwum papirusów Zenona z Egiptu świadczy o wprowadzaniu istotnych innowacji technicznych w rolnictwie: nowe techniki irygacji i melioracji oparte na mechanizmach, płodozmian, użycie pługów z żelaznym krojem, wprowadzenie do uprawy nowych odmian zboża i drzew owocowych. Rozszerzono zasięg uprawy winorośli i oliwki. Powstawały traktaty agronomiczne, zwłaszcza na terenie państwa Pergamonu. Ale to wszystko stało się już później.

Następcy Aleksandra Wielkiego, którzy podzieli między siebie jego zdobycze, dysponowali ogromnymi zasobami surowcowymi, ludzkimi i pieniężnymi oraz możliwościami mobilizacji pracy. Dzięki temu mogli utworzyć bardzo liczne, dobrze wyszkolone i wyposażone armie. Armie hellenistyczne były dużo większe niż wojska, które wystawiały polis w okresie klasycznym. Niektóre największe armie liczyły nawet 90-100 tys. żołnierzy. Wojsku zawsze towarzyszyły tabory z zaopatrzeniem, handlarze, lekarze, rzemieślnicy, rodziny żołnierzy i prostytutki. Wielkie armie musiały wieźć ze sobą duże ilości zaopatrzenia, które spowalniało ich pochód. Były one mało mobilne i musiały poruszać się utartymi szlakami na terenach zurbanizowanych i zaopatrzonych w odpowiednią infrastrukturę. Częstym zagrożeniem dla spójności i sprawności armii był brak zaopatrzenia. Zapewnienie należytej aprowizacji było główna troską dowódców w tym okresie. Żołnierzy rekrutowano przede wszystkim spośród greckich i macedońskich osadników wojskowych (katoikoi), pełniących zawodową służbę w zamian za otrzymaną od króla ziemię. Korzystano także z usług najemników służących za określoną opłatę w ramach kontraktu. Zaciągano do służby nieraz całe oddziały razem z dowódcami. Najemnicy rekrutowali się spośród mieszkańców Krety, Żydów, Arabów, Lidyjczyków, Karyjczyków oraz bałkańskich plemion Traków i Illirów. Szczególnie cenieni byli najemnicy celtyccy pochodzący z małoazjatyckiej Galacji, bądź bezpośrednio z Europy. Armie składały się w tej epoce z wielu wyspecjalizowanych rodzajów wojsk. Podstawową formacją piechoty pozostali sarissophoroi, walczący w szyku falangi. Falangita używał jako podstawowej broni długiej nawet na 6,3 m włóczni z żelaznym grotem i tokiem. Maszerując do walki niósł ją opierając o ramię, a przed starciem opuszczał poziomo, kierując grot w kierunku nieprzyjaciela. Niósł także zawieszony na pendencie jedno- lub dwusieczny miecz żelazny, używany po złamaniu się włóczni. Chroniła go mała, okuta brązem, okrągła tarcza (aspis). Miała średnicę ok. 60 cm i zawieszano ją paskiem na ramieniu. Żołnierz nakładał sobie jej imacz na przedramię, tak że obie ręce miał wolne i mógł trzymać włócznię. Na nogach miał nagolenice, a jego głowę chronił hełm typu trackiego. Ciało okrywała zbroja skórzana z brązowymi łuskami, lub żelazna kolczuga. Podstawowym oddziałem falangi była syntagma licząca 256 ludzi. Falangitów, których zadaniem było przerwanie frontu oddziałów wroga wspomagali lekkozbrojni piechurzy miotający oszczepy (peltaści) i procarze. Istniała także cieżko- i średniozbrojna piechota wyposażona na wzór hoplitów. Była ona bardziej mobilna i często stanowiła taktyczną rezerwę. Idących do ataku wspierali łucznicy uzbrojeni w łuki kompozytowe, oraz niekiedy machiny miotające (najczęściej tzw. skorpiony), wystrzeliwujące kamienie i bełty. Najemników celtyckich wykorzystywano chętnie, ze względu na ich uzbrojenie i sposób walki, odmienny od greckiego. Kawalerię tworzyły oddziały hetajrów, z podobnym uzbrojeniem jak w okresie Aleksandra, oraz jazda tesalska. Doszły do tego rozmaite wschodnie formacje, takie jak ciężkozbrojna jazda cataphractarii, w której zarówno jeździec, jak i koń okryci byli zbroją łuskową. Kawalerzyści zgrupowani w tej formacji walczyli za pomocą długich włóczni zwanych kontos, oraz mieczy i czekanów. Od Persów zapożyczono czterokonne, ciężkie rydwany zaopatrzone w kosy przy piastach kół. Armie hellenistycznie zaczęły dość powszechnie używać w walce słoni bojowych, z którymi wojska Aleksandra zetknęły się podczas kampanii w Indiach. Słonie przyuczane do walki sprowadzano z terenu subkontynentu indyjskiego (słonie indyjskie) i Afryki północnej (większe słonie afrykańskie). Do kierowania nimi zatrudniano hinduskich kornaków. Używano ich głównie do walki przeciw kawalerii , ale czasem także przeciwko piechocie nieprzyjaciela. Wywoływały one popłoch wśród ludzi i koni, oraz tratowały i zabijały kłami żołnierzy przeciwnika. Słonie były czasem okrywane fartuchami skórzanymi z naszytymi metalowymi łuskami. Na ich grzbietach umieszczano skonstruowane z drewna i skóry wieżyczki, służące jak platformy dla łuczników, procarzy i oszczepników. Słonie ruszały do boju flankowane przez lekkozbrojną piechotę, broniącą je przed atakami z bliskiej odległości. Często w trakcie bitwy wpadały w szał i tratowały zarówno żołnierzy własnej armii, jak i nieprzyjaciół. Ogromne bitwy nie były zbyt częstymi wydarzeniami, wodzowie starali się prowadzić działania pośrednie, a decydujące starcia toczono tylko w sprzyjających warunkach. W czasie bitwy najbardziej istotne było rozeznanie dowódcy w sytuacji, refleks i odpowiedni wybór momentu decydującego ataku. Najczęściej w centrum szyku ustawiano ciężkozbrojną piechotę, na skrzydłach zaś jazdę, słonie bojowe i lekkozbrojnych. Ważną częścią działań wojennych było obleganie i blokowanie miast. W okresie hellenistycznym upowszechniły się nowe wynalazki w zakresie techniki wojskowej. Wspomniane wcześniej machiny miotające zostały udoskonalone. Zwiększono wagomiar pocisków i zasięg strzału. Machiny zwane katapeltes lub organon, strzelały bełtami i kulami kamiennymi na odległość nawet 500 metrów. Największe mogły wyrzucać kule kamienne o wadze 78 kg. Najmniejsze machiny typu skorpidion wystrzeliwały drewniane bełty z metalowym grotem. Używano ich głównie do ostrzeliwania wojsk przeciwnika broniących murów miast, bądź też do rażenia wojsk szturmujących. Rozwinięto techniki wykonywania podkopów pod mury miast i niszczenia fortyfikacji. Najczęściej wydłubywano kamienie z lica muru, lub osłabiano jego fundamenty poprzez drążenie tuneli. W wojnie na morzu również wprowadzono nowe rozwiązania techniczne. Trójrzędowce zostały zastąpione przez dużo większe okręty: czwórki, piątki, siódemki, piętnastki a nawet trzydziestki. Nazwy te odnoszą się do liczby wioślarzy poruszających jedno wiosło. Wioślarze byli rozmieszczeni w dwóch lub trzech rzędach z każdej burty. Jednostki pływające stały się dłuższe i szersze. Poszycie kadłuba zostało znacząco wzmocnione, dzięki czemu był bardziej odporny na taranowanie. Jedyny egzemplarz tarana z epoki hellenistycznej znaleziono w morzu w pobliżu Athlit w Izraelu. Była to krótka głowica brązowa długości 2 m, o wadze około 460 kg. Nowe okręty mogły zmieścić na pokładzie więcej żołnierzy i marynarzy. Rozpowszechniła się taktyka abordażu. Na powiększonej powierzchni pokładów stawiano katapulty wystrzeliwujące pociski. Często na okrętach umieszczano wieżyczki służące jako platformy dla machin miotających i łuczników. Popularne były także okręty typu lembos, małe galery poruszane przez około 50 wioślarzy. Były to szybkie i zwrotne jednostki używane w celach zwiadowczych i dla osłony większych okrętów.  Floty wymagały wyszkolonych załóg: wioślarzy i marynarzy. Wioślarze, rekrutujący się spośród ubogiej wolnej ludności musieli odbywać wielogodzinne ćwiczenia, by utrzymać rytm wiosłowania i szybkość w bitwie. Wioślarzy rekrutowano wśród mieszkańców Macedonii, Grecji, zachodniego wybrzeża Azji Mniejszej oraz wysp Morza Egejskiego. Najlepszych marynarzy ściągano z Syrii, Fenicji i Cylicji.

Dwa znaleziska archeologiczne przynoszą bardzo ważne informacje o początku epoki hellenistycznej. W 1976 roku archeolodzy pod przewodnictwem M. Andronikosa zbadali grobowce królów macedońskich w Verginie. Największy z nich, tzw. Wielki Tumulus miał 110 m średnicy i ok. Był to kurhan zawierający 3 komory grobowe, w tym dwie nienaruszone. W jednej z ich odkryto malowidło przedstawiające Hadesa porywającego Persefonę. Wejście do drugiej komory jest flankowane kolumnami i zdobione tryglifowo-metopowym fryzem. W komorze grobowej znajdował się marmurowy sarkofag kryjące złotą skrzynkę z prochami mężczyzny w średnim wieku. Znajdowały się tam też szczątki purpurowej tkaniny i złoty wieniec. W charakterze darów grobowych złożono żelazną zbroję, hełm, diadem, nagolenice, tarcze i włócznie. W komorze grobowej znajdowały się także meble (łóżko, stolik) oraz srebrne naczynia (butle, dzbany, pucharki, krater). W drugim sarkofagu znajdowały się skremowane pozostałości kobiety oraz purpurowa tkanina i złoty wieniec. Andronikos uważał, że mężczyzną pochowanym w grobowcu nr II w Verginie był król Macedonii Filip II, zamordowany w 336 r. p. Chr. W grobie nr pochowano kilkunastoletniego chłopca, prawdopodobnie syna Aleksandra Wielkiego i Roksany, Aleksandra IV. Natomiast w grobie numer II najpewniej został pochowany nie Filip II, ale Filip III Arridajos i jego małżonka Eurydyka, na co wskazuje wiek w chwili śmierci, określony na podstawie analizy antropologicznej szczątków, oraz charakter i datowanie wyposażenia grobowego. Grobowiec zawierał przedmioty, które ewidentnie były łupami z perskiej wyprawy Aleksandra (m. in. elementy uzbrojenia). Filip najprawdopodobniej został pochowany w grobie nr I, który został wyrabowany już w starożytności. Kolejne istotne znalezisko to wrak tzw. statku kyreńskiego, odkrytego w 1965 roku w morzu w pobliżu Kyrenii, u północnych wybrzeży Cypru. Był on stosunkowo niewielką jednostką. Miał ok. 15 metrów długości i ok. 4 metrów szerokości. Statek zbudowany był z drewna sosny alepskiej i dębu burgundzkiego. Kadłub został skonstruowany z desek łączonych za pomocą czopów i gniazd. Statek zbudowano typową dla starożytnych szkutników metoda, najpierw konstruując poszycie kadłuba, a później umieszczając w nim szkielet złożony z drewnianych wręg, umocowanych za pomocą miedzianych gwoździ. Statek odnaleziony w pobliżu Kyrenii był szeroką, przysadzistą jednostką, o mocnej, solidnie spojonej konstrukcji i wyoblonym kształcie. Zachowały się ślady licznych napraw kadłuba statku. Statek mógł przewieźć na swoim pokładzie około 400 amfor. Był raczej małą jednostką handlową, posiadającą jeden maszt z ożaglowaniem rejowym. Udało się odkryć 100 ołowianych pierścieni stanowiących część olinowania statku. Przez wiele lat przemierzał on wody wschodniej części Morza Śródziemnego. Datowanie radiowęglowe drewnianych elementów kadłuba wykazało, że statek został zbudowany ok. 389 r. przed Chr. (plus minus 62 lata) Tą samą metodą określono wiek migdałów, które wchodziły w skład ładunku statku, wskazując, że zatonął on prawdopodobnie ok. 288 roku przed Chr. (plus minus 44 lata). Statek był więc użytkowany w czasach, kiedy działał Aleksander Wielki i diadochowie, na początku okresu hellenistycznego. Statek wiózł na pokładzie setki amfor różnych typów (pochodzących w przeważającej części z wyspy Rodos i z Samos) wypełnionych winem, kamienie młyńskie z Nisyros, naczynia z migdałami, ołowiane ciężarki do sieci, brązowe naczynia, sztaby żelaza, winogrona, pistacje, proso, oliwki, figi, granaty, czosnek, orzechy laskowe, marmurowe, nieckowate naczynie służące do składania ofiar. Archeolodzy odkryli także należące do załogi monety, drewniane łyżki, naczynka na oliwę i wino, solniczki, miski, talerze i pucharki do picia, a także broń i ołowianą tabliczkę opatrzoną inskrypcją z tekstem klątwy. W skład załogi wchodziły prawdopodobnie 4 osoby. W czasie rejsu marynarze żywili się złowionymi w morzu rybami, na co wskazuje obecność ciężarków i haczyków rybackich. Posiłki sporządzali w czasie, gdy statek był wyciągnięty na wybrzeże. Do gotowania i pieczenia służył brązowy kocioł i żelazne rożny. Analiza ładunku wskazuje, że jednostka z Kyrenii pływała prawdopodobnie wzdłuż południowego wybrzeża Anatolii, do Samos, Kos, Nisyros i Rodos, a następnie do wybrzeży Cypru. Załoga mogła pochodzić z wyspy Rodos. Być może płynęła aż do Egiptu, gdy statek zatonął. Przyczyną zatonięcia statku kyreńskiego mogły być problemy z utrzymaniem szczelności i spójności kadłuba, które doprowadziły do wypełnienia się wnętrza statku wodą. Odkryta na pokładzie statku broń (groty włóczni i oszczepów w liczbie 8) wskazują jednak, ze statek mógł zostać zaatakowany przez piratów, a na pokładzie rozegrała się walka. Być może przeładowany rodyjski statek stał się celem bandytów grasujących na statki pływające pomiędzy Cyprem i Anatolią.

Tymczasem na zachodzie i wschodzie dawnego mocarstwa Aleksandra wyrastały nowe potęgi. Na zachodzie Republika Rzymska opanowywała kolejne obszary Italii, wzrastając pod bokiem potężnego i bogatego państwa kartagińskiego. Na wschodzie Czandragupta Maurja umacniał swoje imperium obejmujące większą część subkontynentu indyjskiego. Ale o tym dopiero w za jakiś czas…

 

Literatura

K. Nawotka, Aleksander Wielki, Wrocław, 2004.

A. Ziółkowski, Historia Powszechna: Starożytność, Warszawa, 2009. 

F. W. Walbank, A. E. Astin, M. W. Frederiksen, R. M. Ogilvie, The Cambridge Ancient History : Volume 7, Part 1: The Hellenistic World, Cambridge, 1984.

M. I. Rostovtzeff, The Social and Economic History of the Hellenistic World, Oxford, 1941.

E. Wipszycka, B. Bravo, Historia starożytnych Greków: tom III : Okres hellenistyczny, Warszawa, 2010.

A. Chaniotis, Age of Conquests: The Greek World from Alexander to Hadrian, London, 2018.

B. Cunliffe, The Ancient Celts, London, 1997.

F. L. Holt, The treasures of Alexander the Great: how one man’s wealth shaped the World, Onassis Series in Hellenic Culture, Oxford, 2016.

R. A. Gould, Archaeology and the Social History of Ships, Cambridge, 2011.

S. McGrail, Boats of the World : From the Stone Age to Medieval Times, Oxford, 2001.

V. Petrakos, G. F. Bass, P. Valavanis, Great Moments in Greek Archaeology, Athens, Los Angeles, 2007.

Diodor Sycylijski, Czas Diadochów (Biblioteka Historyczna XVIII) = De Aetate Diadochorum (Bibliotheca Historica XVIII), przeł. A. Pawlaczyk, kom. L. Mrozewicz, Fontes Historiae Antiquae: Zeszyty Źródłowe do Dziejów Społeczeństw Antycznych, Zeszyt XLVIII, Poznan, 2020.

Diodor Sycylijski, O Agatoklesie i Antygonie Jednookim (Biblioteka Historyczna XIX)

De Agathocle et Antigono Monophtalmo (Bibliotheca Historica XIX), przeł. T. Polański, kom. L. Mrozewicz, Fontes Historiae Antiquae: Zeszyty Źródłowe do Dziejów Społeczeństw Antycznych, Zeszyt XLII, Poznań, 2019.

Diodor Sycylijski, Rok królów (Biblioteka Historyczna XX) = De Regum Anno (Bibliotheca Historica XX), przeł. T. Polański, kom. L. Mrozewicz, Fontes Historiae Antiquae: Zeszyty Źródłowe do Dziejów Społeczeństw Antycznych, Zeszyt XLIV, Poznań, 2019.

 

[1] „(…) Państwo Rodyjczyków było prawdziwą morską potęgą, a że rządziło się najlepiej ze wszystkich państw helleńskich, stało się przedmiotem zabiegów ze strony królów i władców, z których każdy starał się pozyskać Rodos jako swojego sojusznika. Rodyjczycy, którzy od dawna zdawali sobie sprawę z korzyści, jakie niesie ze sobą taka sytuacja, zawarli ze wszystkimi odrębne sojusze o przyjaźni, trzymając się z daleka od wojen, które władcy toczyli między sobą. Skutkiem tego Rodos, obdarowywana królewskimi darami przez każdego z władców, bogaciła się, czerpiąc wielkie korzyści ze stanu długotrwałego pokoju. I doszła do takiej potęgi, że sama jedna w obronie Hellenów podjęła wojnę z piratami i oczyściła morze z tych złoczyńców. Co więcej, najpotężniejszy władca jakiego znamy – Aleksander, który miasto to cenił ponad wszystkie inne, właśnie tam złożył swój testament dotyczący całego królestwa, zawsze Rodos podziwiał i wyróżniał swoją łaską. (…)” (Diodor Sycylijski, Biblioteka Historyczna XX, 81, 2-3)

[2] Charakterystyczna historyjka przekazana po raz pierwszy przez Cycerona w dziele O państwie (III, XIV) opowiada o spotkaniu i rozmowie Aleksandra z pewnym piratem. Została ona później przytoczona przez św. Augustyna z Hippony, a w tej formie została przypomniana przez średniowiecznego poetę francuskiego François Villona:

„(…) Za Alexandra króla pono,

Człeka, zwanego Diomedesem,

Przed berło pańskie przywiedziono,

Skutego w łańcuch het, z kretesem;

Ten ci Diomedes, nicdobrego,

Zgarniał po morzu, co dołapił:

Za to był stawion przed sędziego,

Iżby na śmierć się szpetną kwapił

Cysarz tak ozwie się surowo:

«Czemuś iest zbóycą morskim, bracie?»

Aż tamten, mało robiąc głową:

«Czemu mnie zbóycą nazywacie?

Dlatego, że na iedney łodzi?

Gdybych miał statków choć ze dwieście

Nie byłbych, iako iestem, złodziey,

Lecz cysarz, iako wy iesteście». (…)”.

Szlak wyprawy Aleksandra Macedońskiego, mapa

Stary Świat w 323 r. przed Chr., mapa

Języki i migracje na terenie Starego Świata w epoce żelaza, 750-250 przed Chr.

Aleksander pod Gaugamelą, mozaika z Domu Fauna w Pompejach

Starożytny Babilon, rekonstrukcja

Moneta srebrna Filipa III Arridajosa wybita w Babilonie z polecenia Perdikkasa, ok. 323-320 przed Chr.

Moneta srebrna Aleksandra Macedońskiego wybita przez Antypatra w mennicy w Amfipolis, ok. 322-320 przed Chr.

Srebrny stater Kassandra

Srebrne i złote monety Ptolemeusza I

Ptolemeusz I

Srebrna moneta Antygona Jednookiego

Popiersie Demetriusza Poliorketesa

Seleukos I Nikator

Moneta srebrna Seleukosa I, ok. 301 przed Chr.

Lizymach

Filip III Arridajos jako faraon, relief ze świątyni w Karnaku

Żołnierze macedońscy, malowidło z grobowca z Agios Athanasios koło Salonik, IV w. przed Chr.

Podział imperium pomiędzy satrapów dokonany w Babilonie w 323 r. przed Chr., mapa

Podział imperium między satrapów w 218 r. przed Chr., mapa

Podział imperium w 303 r. przed Chr., mapa

Podział imperium po bitwie pod Ipsos, 301 r. przed Chr., mapa

Monety Aleksandra Wielkiego wchodzące w skład skarbu odnalezionego w Izraelu

Pozostałości kadłuba statku kyreńskiego

Rekonstrukcja statku kyreńskiego

Część ładunku statku kyreńskiego

Wielki Tumuls w Verginie (starożytnym Ajgaj)



Niektóre przedmioty znalezione w grobowcu nr II w Verginie

Przekrój grobowca nr II w Verginie

Mozaika z grobowca w Verginie przedstawiająca Hadesa i Persefonę, bóstwa świata podziemnego

Piechur hellenistycznej armii, rekonstrukcja

Triery w akcji na morzu, rekonstrukcja

Jednostka macedońskiej falangi, zwana syntagmą, rekonstrukcja

Falanga w akcji, rekonstrukcja

Helepolis, machina oblężnicza Demetriusza Poliorketesa, rekonstrukcja

Hellenistyczna machina miotająca, rekonstrukcja

Machiny miotające okresu hellenistycznego, rekonstrukcja

Starcie falang, rekonstrukcja

Jazda w akcji, rekonstrukcja

Słonie bojowe w akcji, rekonstrukcja

Najazd Celtów na Grecję w 279 r. przed Chr., mapa

Złoty stater Ptolemeusza Keraunosa

Celtowie w Delfach, rekonstrukcja


Wojownicy celtyccy, rekonstrukcja

Starożytne Ateny i Pireus, rekonstrukcja

Brązowy hełm typu beockiego wyłowiony z rzeki Tygrys, IV w. przed Chr.

Równina Kurupedion w Azji Mniejszej

Ruiny starożytnego Tyru

Zdjęcie satelitarne wyspy Rodos

Akropol na Rodos

Imadło amfory rodyjskiej ze stemplem

Srebrna moneta rodyjska

Aleksander IV na egipskim reliefie

Kronika babilońska z czasów wojen diadochów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pierwsza epoka imperiów i końcowy odcinek wczesnej epoki brązu w Żyznym Półksiężycu (ok. 2350/2340-2000 przed Chr.)

Ostatnie trzy stulecia III tys. przed Chr. były okresem rozwoju pierwszych wielkich imperiów, czyli państwa terytorialnych, których kolebką ...